Jako przyjaciel Winiary, miałam możliwość skorzystać z zaproszenia na Warsztaty kulinarne, do siedziby Nestle, gdzie znajduje się kuchnia w/w marki.
Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka zaproszono również moją córkę.
W Warszawie byłyśmy dwa dni.
Pierwszego dnia miałyśmy okazję bliżej poznać Warszawę (dla mnie mega wyzwanie z tendencją do gubienia się).
Zostałyśmy zakwaterowane w jednym z hoteli, na drugi dzień śniadanie i jazda do siedziby Nestle,gdzie miało odbywać się całe wydarzenie;)
Na wstępie każda/y z nas powiedział kilka słów o sobie - my - blogerki, laureatki konkursu na Dzień Dziecka oraz wspaniała "ekipa Winiar".
Następnie poznaliśmy bliżej markę Winiary, jakie produkty ma w swojej palcie dań, deserów, zup itd..
Ważnym punktem dla mnie było poznawanie zasad żywienia.
Podejście do tego z humorem, spodobało się szczególnie naszym pociechom.
Specjalnym gościem warsztatów była Kinga, która prowadzi fantastycznego bloga "Dzieci jedzą".
Mieliśmy okazję zapoznać się z kilkoma sztuczkami Kingi, które wykorzystuje z trakcie tworzenia cudownych potraw dla dzieci.
Dzieciaki chętnie pomagały Kindze, tutaj moja córka " zrobiła słonia"
W trakcie przygotowań słonia |
Gotowy Słoń |
Zębowa kanapka |
Myszka |
Dzieci szczęśliwe, gdyż każde mogło samodzielnie przygotować smaczną przekąskę, radosne dopominały się o gotowanie - życzenie zostało spełnione.
Zostaliśmy podzieleni na grupy: Mama + dziecko + pomocnik z załogi Winiar.
My mieliśmy do przygotowania: galaretkowy deser
Deser z galaretki i truskawek, przykryty bitą śmietaną |
Szeroki wachlarz Menu:
zupa owocowa z bezami
pizzerinki z bananami
naleśniki z musem truskawkowym i bitą śmietaną
galaretkowy deser
chrupiące kąski ( córka zajadała się tym daniem)
ekspresowe ciasto
zrolowane tortille
kanapkowe wierze
tarta budyniowa z grantem
Podczas konsumowania, dzieliliśmy się wrażeniami smakowymi, opowiadaliśmy o naszych doświadczeniach kulinarnych, dzieci bawiły się, rysowały, nie chciały w ogóle wracać do domów;-)
Jednak przyszedł czas pożegnania, każda z nas musiała wracać do codzienności...
Na koniec miła niespodzianka w postaci drobnych upominków firmy Winiary i nie tylko;) ( córa o mało z radości nie piszczała)
Zachowam ten dzień na długo w swojej pamięci. Możliwość gotowania w tak cudownym gronie to wielka przyjemność. Dzięki temu spotkaniu wiele się nauczyłam, min. jak mojego niejadka przekonać do jedzenia;)
Poznałam Wspaniałych ludzi, którzy podobnie jak, ja uwielbiają kucharzyć i czerpią z tego radość!
Chciałam wszystkim podziękować za wspaniałą atmosferę, za wspólne gotowanie, no i Winiary za przyjęcie mnie do Grona Przyjaciół, dzięki któremu mogłam tutaj być!
Ps. Iwonka dla Ciebie buziaczki;)
Pięknie to wszystko opisałaś. Podoba mi się Twój post!:)Śliczne i smaczne potrawy przygotowywałyście:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bardzo;)
OdpowiedzUsuńSuper relacja ,szkoda,że omija mnie już drugie spotkanie....Siła wyższa! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz miała możliwość spotkać się z blogerkami w innym terminie;)
UsuńPozdrowienia:*
Ja też, jak się okazało, mam strasznie mało zdjęć koniec końców :) W ferworze walki jakoś faktycznie nie było kiedy cykać :)
OdpowiedzUsuńA za buziaki dziękuję. Naprawdę super było Was poznać, Ciebie i Darię. Mam nadzieję,że do niedługiego zobaczenia :)
Też mam taką nadzieję:)
UsuńZazdroszczę spotkania!!! :) Cudowne czary mary z jedzenia:)
OdpowiedzUsuńByło cudownie;) A czary mary przesmaczne;)
UsuńAle wspaniale! Bardzo fajne spotkanie, z tego co czytam, doskonałe potrawy, no i radość dzieci - bezcenna!
OdpowiedzUsuń