Czasem tak bywa, iż na początku chcemy zrobić coś innego, a okoliczności powodowane w trakcie, zmuszają nas do zmiany decyzji. Tak było właśnie w przypadku tego dania. NA wstępie miał to być makaron z brokułem, no ale ktoś zadzwonił do drzwi, popędziłam otworzyć - a to Pani z Administracji coś pilnego musiał mi powiedzieć. Rozmowa tak długo trwała, że makaron z brokułem prawie się rozgotował. także na wykonanie pierwotnego dania, kompletnie się nie nadawało. Nie lubię marnować jedzenia, więc postanowiłam coś z tego "stworzyć". Wpadłam na pomysł zrobienia kotletów. Nie wiem czy właściwa nazwa, gdyż kotletów nie jadamy zwykle jako samodzielne danie, a to pochłonęłam bez wyrzutów sumienia. Treściwe i bardzo smaczne. Ale możemy dodać także jajo sadzone i zjeść w takim duecie:)
Kotlety z makaronu, brokuła i żółtego sera. |
Składniki:
- Makaron - 200 gram (u mnie świderki)
- Brokuł mrożony- 150 gram
- ser żółty starty 100 gram
- czosnek - 2 ząbki
- sól, pieprz do smaku
- jajko - 1 sztuka
- bułka tarta -1szklanka
- olej - 2 łyżki
- masło - 2 łyżki
- śmietana - 2 łyżki
Chrupiąca skórka, miękki środek i ciągnący się ser :) |
Wykonanie:
Makaron i brokuł gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. odcedzamy, wkładamy z powrotem do garnka. Następnie brokuł miksujemy w melakserze/rozdrabniaczu, jednak nie doprowadzamy do tego, aby zrobiła się papka. Zmiksowany brokuł wkładamy do makaronu, dodajemy masło, podgrzewamy, następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawiamy. Następnie dodajemy śmietanę, chwile mieszamy aby składniki się połączyły - studzimy!. To ważne, aby baza na kotlety była ostudzona, gdyż ser który będziemy dodawać rozpuści się gdy będzie ciepła.
Do ostudzonej bazy dodajemy jajko, start żółty ser, całość mieszamy do momentu, aż połączą się składniki. Łyżką stołową nabieramy porcje "ciasta makaronowego" formujemy w dłoniach kotlety, obtaczamy w bułce tartej i podsmażamy na rozgrzanym oleju na rumiano z obu stron.
Smacznego;)
robiłam już brokułowe, ale z makaronem jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńI dobrze że ten brokuł jednak się nie nadawał do spożycia w stanie pierwotnym, bo widzę tu coś bardzo dobrego :D Muszę je wypróbować!
OdpowiedzUsuńNie żałuję że tak się stało, kotlety wyszły przepyszne i taksamo do tego podeszłam jak TY:)
OdpowiedzUsuń