Przeglądając przepisy w starym segregatorze, zbierane w każdy czwartek z pewnej gazety, zaciekawił mnie przepis na fetę z pieca. Dzisiaj spoglądając na liczbę tych przepisów - inspiracji, wcale nie żałuję, iż wydałam tyle kasy na zbieranie ich. Kuchnie świata zawarte w nim zachęcają do próbowania nowych potraw - wypróbowałam właśnie ten, który za chwilę zobaczycie.
Składniki:
(na dwie porcje)
- Ser feta (u mnie solona) - 2 grube plastry
- pomidor - 2 sztuki
- oregano suszone - 2 łyżeczki
- oliwa - 3 łyżki
- majeranek - 2 szczypty - dodałam od siebie w oryginalnym przepisie nie jest podane
Wykonanie:
- Na początku rozgrzewamy piekarnik do 180*C Grube plastry fety kładziemy na dnie żaroodpornego naczynia (mała kokilka)
- Pomidory obieramy, nacinając z góry tworząc X.
- Zalewamy wrzątkiem, po 2 minutach wyciągamy i obieramy ze skórki.
- Usuwamy gniazda nasienne, kroimy w drobną kostkę lub ścieramy na tarce, rozkładamy na plasterku fety.
- Obsypujemy oregano i majerankiem.
- Skrapiamy oliwa.
- Zapiekamy na środkowej półce pieca około 15 -20 minut.
- Podajemy gorące.
- Przyprawiamy oregano i majerankiem. Skrapiamy oliwą.
- Pieczemy na środkowej półce pieca około 15 -20 minut. Podajemy gorące.
Jak w greckiej tawernie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fetę z pieca! Fajnie, że ją pokazałaś!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Feta jest doskonała do sałatek, ale do zapiekania także;)
UsuńŚwietny przepis, aż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuń