Pewnego dnia wracając z pracy, na klatce schodowej do moich nozdrzy dochodziły wspaniałe zapachy pieczonego ciacha. W tym momencie dostałam ślinotoku, pomyślałam muszę koniecznie coś upiec, a tu.... otwieram drzwi, te cudne zapachy wychodzą, ode mnie! Co za zdziwienie, gdy zastałam mnie tylko zapach ale i udane, i jak potem się okazało bardzo smaczne ciacho. Sernik zrobiony przez małża jest fantastyczny, przepis "wycyganił" od swojej mamy;) Oj pysznie nam było.
Składniki:
- 1000g sera twarogowego półtłustego
- 6 jajek
- duży cukier waniliowy
- budyń waniliowy lub śmietankowy
- 2 łyżki maki ziemniaczanej
- kostka margaryny (200g)
- 1 i 1/2 szlanki cukru
- tłuszcz do posmarowania tortownicy
Wykonanie:
- Do melaksera wrzucamy pokrojoną na mniejsze kawałki margarynę, dosypujemy cukier - ucieramy.
- Gdy margaryna połączy się z cukrem dodajemy stopniowo żółtka na przemian z kawałkami sera.
- Następnie dosypujemy mąkę (ciągle mieszając) budyń i cukier waniliowy.
- Ubijamy białka, dokładamy do masy serowej - stopniowo.
- Rozgrzewamy piekarnik do 200*C, blachę smarujemy margaryną, przelewamy masę serową do tortownicy(26cm).
- Pieczemy przez 10 minut, zmniejszamy temperaturę do 180*C, pieczemy kolejne 20 minut, po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 150*C i pieczemy do zarumienienia się sernika.
- Całkowity czas pieczenia to ok. 1 godzina.
Smacznego;) |
O, jak dobrze mieć takiego utalentowanego męża :) Mój jeszcze nie mąż nie piecze, za to regularnie gotuje obiady, w związku z czym ja się mogę oddać produkcji słodyczy, co lubię zdecydowanie bardziej :)
OdpowiedzUsuń