Rozmawiałam,a właściwie pisałam z przyjaciółką co upichcimy na obiad. Zapytała mnie czy robiłam już Cordon bleu? Odpowiedz moja brzmiała - nie, ponieważ nie wiedziałam o czym mowa. Oczywiście zaraz wpisałam w Google i okazało się, że to pierś z kurczaka z serem i wędliną. We Francji zwykle podawany z serem niebieskim ( pleśniowym) u nas przyjął się pod postacią z żółtym serem. Do sera pleśniowego mam awersję przez nauczycielkę towaroznawstwa, która na jednej lekcji uparła się abyśmy wypróbowali wszystkie smaki sera. Było tego sporo - niestety. Po którymś z kolei wymiękłam, właśnie pleśniowym i nie mogę się do niego przekonać. Moja przyjaciółka zrobiła z pleśniowym ja z zółtym;) dziękuję Sylwia za inspiracje.
Składniki:
- 2 piersi ( pojedyncze) z kurczaka
- kilka plastrów wędliny
- 6 plastrów sera żółtego ( po trzy plastry na jedną pierś)
- 2 szczypty soli
- 2 szczypty pieprzu
- jajko
- 3/4 szklanki bułki tartej
- 2 łyżki tłuszczu do smażenia ( u mnie masło klarowane)
Wykonanie:
- Piersi płuczemy, osuszamy papierowym ręcznikiem.
- Nacinamy wzdłuż, rozchylamy płaty, powstanie w miarę cienki filet.
- Rozklepujemy delikatnie mięso tłuczkiem przez folie spożywczą.
- Przyprawiamy pieprzem i solą z obu stron.
- Na rozklepane filety nakładamy wędlinę i na niej ser.
- Spinamy wykałaczkami.
- Panierujemy w rozkłóconym jajku, bułce tartej ponownie w jajku i bułce tartej.
- Smażymy na rozgrzanym tłuszczu po około 7 minut z każdej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz